Opublikowana przez CPPC i KPRM listy białych plam wymaga szczegółowej analizy przez samych zainteresowanych operatorów. O ile jednak przekrojowa weryfikacja poprawności wyznaczenia i wyceny setek tysięcy punktów adresowych wydaje się niemożliwa, o tyle KIKE pokusiła się o wyciągnięcie ogólnych wniosków na podstawie przedstawionych danych. Przypomnijmy, że w ramach programów FERC i cyfrowego komponentu KPO na cel inwestycji szerokopasmowych przeznaczono 2 mld euro.
Zgodnie z przedstawioną listą, do objęcia zasięgiem siecią NGA jest nieco ponad 1,65 mln punktów, co kosztować ma – zgodnie z wyliczeniami modelu kosztowo-przychodowego UKE – 18,1 mld zł. Łatwo więc policzyć, iż średni koszt jednego HP to 10 956 zł. Warto jednak zwrócić uwagę na ciekawe różnice regionalne. Otóż najwyższe koszty jednostkowe dotyczą województw Polski północnej: kujawsko-pomorskiego (15,6 tys. zł), wielkopolskiego i zachodniopomorskiego (po 12,2 tys.) oraz warmińsko-mazurskiego (12,1 tys. zł). Na przeciwnym końcu skali znajdziemy regiony takie jak mazowieckie (9,9 tys. zł), opolskie (8,9 tys.), a stawkę zamyka dolnośląskie (7,2 tys. zł). Zwraca też uwagę względnie wysoka wycena PA w zurbanizowanych województwach, takich jak śląskie (10,8 tys. zł, a więc nieco poniżej średniej krajowej) oraz małopolskie (11,4 tys., czyli powyżej średniej).
Trzeba też pamiętać, iż ogłoszone białe plamy będą jeszcze (zgodnie z zapowiedziami CPPC) podlegały filtracji pod względem położenia w skupiskach, gdzie znajduje się już wiele sieci i istnieje szansa pokrycia ich przez lokalnych dostawców (tak aby uniknąć dublowania infrastruktury), oraz w najmniej opłacalnych finansowo i oddalonych lokalizacjach.
Generalnie zauważamy, że wyższe koszty podłączeń oszacowano dla regionów północnej Polski, w których co więcej wyznaczono ponad 1 mln białych plam, podczas gdy w regionach południowych jest ich poniżej 600 tys. Oznaczać to może, że w północnej połowie kraju wyznaczonych zostanie więcej obszarów konkursowych – przypomnijmy, iż mają one mieć średnią wielkość powiatu. Przy 300 obszarach spodziewać się należy zatem kwoty pojedynczej dotacji na poziomie 30 mln zł (80%) i wkładu własnego ok. 7 mln zł (plus VAT).
Wiele mówi jednak zestawienie tych liczb z wartościami w skali makro, przywołanymi wyżej. Całkowita alokacja w wysokości 2 mld euro, czyli ok. 9,5 mld zł nie pozwoli na objęcie zasięgiem wszystkich wyznaczonych białych plam. Wymagałoby to wkładu własnego beneficjentów na poziomie 8,6 mld zł. Oznacza to realną intensywność wsparcia wynoszącą nie 80%, ale 53%, i wskazywać może na duże znaczenie w planowanym konkursie kryterium obniżania wkładu publicznego.
Liczymy jednak że strona publiczna podejdzie do wyznaczania obszarów konkursowych zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami i wyznaczy odpowiednią ilość tak, aby wymagany wkład własny pozwolił małym i średnim ISP na przystąpienie do konkursu. Przypominamy bowiem ponownie, że głównym problemem dla małych i średnich ISP jest wielkość obszarów konkursowych, które mogą okazać się zbyt duże aby mogli oni skorzystać z dotacji.
Przypominamy też, że zgodnie bowiem z planowanymi zasadami, wniosek o udzielenie pomocy podlegać będzie dwustopniowej konkurencji: konkurencji na obszarze, gdzie pod uwagę brane są kryteria merytoryczne punktowane “Minimalizacja wkładu publicznego” oraz „Kwota inwestycji własnych” oraz konkurencji względem alokacji – tworzona będzie ogólnopolska lista rankingowa uwzględniająca wyłącznie punktację z kryterium merytorycznego “Minimalizacja wkładu publicznego”. Należy mieć to na uwadze planując swój udział w naborze FERC/KPO.